TAK
YES
Londyn po 11 września. Ona (Joan Allen) jest mikrobiolożką, On (Simon Abkarian) chirurgiem, który wyemigrował do Wielkiej Brytanii. Ich romans odbędzie się w rytmie dialogów napisanych pentametrem jambicznym… Przewrotny obraz różnic kulturowych i napięć między kobiecością a męskością.
Londyn po 11 września. Bohaterka nazywa się Ona (Joan Allen), bohater nazywa się On (Simon Abkarian). Mają romans i stopniowo poznają się coraz lepiej. Ona jest mikrobiolożka urodzoną w Irlandii i wychowaną w USA, On jest chirurgiem z Bejrutu, który wyemigrował do Wielkiej Brytanii. Punkt wyjścia, który w rękach innych twórców mógł skończyć się melodramatem wątpliwej jakości, w ujęciu Potter staje się przewrotnym i bez mała poruszającym obrazem kryzysu małżeńskiego, różnic kulturowych i nieusuwalnych napięć między kobiecością w wydaniu Zachodnim a męskością wykutą w realiach Bliskiego Wschodu.
Miarą ekscentryczności filmu jest użycie przez Potter, która była także autorką scenariusza, pentametru jambicznego w dialogach. Wypowiadane przez postaci, brzmią niekiedy jak uwspółcześniona inscenizacja jednej z szekspirowskich tragedii. Brechtowski, alienujący, wymiar TAK zwielokrotnia też obecność narratorki (Shirley Henderson): sprzątaczki pracującej u zamożnych pracodawców, która zwraca się wprost do kamery i przedstawia nam własną filozofię brudu.
TAK zachwycił między innymi wielbiciela twórczości Potter, krytyka Rogera Eberta, który był pod wrażeniem bijącego z ekranu erotyzmu i trafnie zauważył, że tytuł filmu odnosi się do monologu Molly Bloom z „Ulissesa” Jamesa Joyce’a. Z perspektywy dwóch dekad fascynujący jest też sposób, w jaki reżyserka szkicuje spotkanie pozornie niepasujących do siebie osób w epoce wzmożonej „wojny z terroryzmem”. W momencie strachu i zagrożenia, Potter stawia na afirmację: TAK!
Tekst: Sebastian Smoliński
.png)
.png)