SEN DEMONA
DREAM DEMON
KOSZMAR Z ULICY WIĄZÓW, surrealizm, horror gotycki, giallo, teatr i Szekspir w jednym. Eklektyczny film grozy, w którym koszmary przejmują kontrolę nad rzeczywistością, a wcielający się w drugoplanową rolę Timothy Spall jeszcze nie wie, że czeka go wielka kariera.
Lata osiemdziesiąte nie były zbyt łaskawe dla brytyjskiego horroru. Studio Hammer zamknęło swe podwoje po serii finansowych klap, a napór amerykańskiego kina grozy wypchnął z rynku mniejsze firmy. Tym bardziej warto docenić SEN DEMONA Harleya Cokelissa – jeden z niewielu wyspiarskich horrorów z tego okresu, które próbowały zaoferować widzowi coś oryginalnego.
Główną bohaterką jest Diana, londyńska nauczycielka, która przygotowuje się do ślubu z pochodzącym z wyższych sfer Oliverem. Im bliżej ożenku, tym częściej dziewczyna miewa przerażające koszmary. Gorzej, że upiorne sny szybko zaczynają zamieniać się w rzeczywistość.
Wyraźne inspiracje KOSZMAREM Z ULICY WIĄZÓW Cokeliss łączy z nawiązaniami do… wszystkiego, co tylko przychodzi mu do głowy. Na plakat filmu wyraźnie wpłynęła NOCNA MARA, słynny obraz Johanna Füssliego, a sam SEN DEMONA łączy inspiracje filmowym surrealizmem, włoskim horrorem gotyckim i giallo, a momentami nawet… Szekspirem. Całość jest diabelnie teatralna i stylowa, a pomysłowe sekwencje snów wynagradzają wszystkie absurdy, w które widz zmuszony zostaje uwierzyć.
W jedną z ról drugoplanowych wciela się tu młody Timothy Spall u progu wielkiej kariery. I szkoda tylko, że Cokeliss nigdy już nie powrócił w ramiona horroru – niedługo po premierze SNU DEMONA wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie odnalazł nowe powołanie na planach odcinków XENY: WOJOWNICZEJ KSIĘŻNICZKI i HERKULESA z Kevinem Sorbo w roli tytułowej.
Tekst: Grzegorz Fortuna
.png)
.png)





